Jak wspomniałem, nie kupilibyśmy domu do remontu nie mając sprawdzonych budowlańców. Prawdopodobnie biorąc do każdej części remontu inną ekipę byłoby trochę taniej, ale doszliśmy do wniosku że lepiej i szybciej wszystko pójdzie, jeśli jedna firma zrobi wszystko. Remontowali nam już poprzednie mieszkanie więc możemy im zaufać (a przynajmniej taką mam nadzieję)
Na pierwszy ogień przyjechała brygada hydrauliczna. O7 rano zjawili się na miejscu. Majster spuścił wodę z centralnego, a ekipa odkręciła wszystkie grzejniki (żeberkowe, żeliwne). Rury ze ścian wykuli bądź wycięli palnikiem. To samo ze starym piecem węglowym - palnik w dłoń i wkrótce żeliwny kolos był już w czterech częściach, a w całym domu rozniósł się smród sadzy.
|
Tu kiedyś był stary kaloryfer |
|
Tu kiedyś była wanna |
|
Tu kiedyś były piece: węglowy i gazowy... |
|
A teraz wszystko leży w garażu i czeka na wywóz na złomowisko |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz