Na plac przyjechała betoniarka - to znak, że zaczyna się mokra robota :). Spektakularnych robót dziś było brak - panowie mieszali zaprawę w betoniarce, po czym siup na taczkę i taczkami do domu - i siup do dziury. Wylaną na grunt podbetonkę jeden z budowlańców wyrównywał łatą murarską - by w całym pomieszczeniu była pozioma.
Przy okazji okazało się, że ścianka, którą powinna się zawalić po skuciu lastryko - mimo tego dalej wisi. Mamy więc piękny widok: ściana w powietrzu, a pod nią kilkanaście centymetrów dziury. Ciekawe czy długo wytrzyma?
|
Pierwsza warstwa wylewki (podbetonka) - schnie już grzecznie pod schodami |
|
Ściana bez podparcia i drzwi z prześwitem - podbetonka musi być położona znacznie poniżej poziomu dotychczasowej posadzki |
A na koniec - kilka impresji elektrycznych. Elektryk miał robić tydzień (tzn. maiło ich być 4-6 chłopa), ale w końcu pracuje tylko jeden i to w dość ślamazarnym tempie. Cóż - w sumie to nam się nie spieszy, a miało być "solidnie i tanio" :)
|
Puszka elektryczna osadzona w ścianie z wychodzącymi przewodami |
|
Taka skrzynka, z licznikiem, zawiśnie na zewnątrz budynku. Według aktualnych przepisów odczyt licznika musi być możliwy bez wchodzenia do budynku (mieszkania) |
|
Grunt to dobrze opisane przewody! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz